Megane II phI 1.5 DCi głosniejszy niz zawsze powyzej 2000

Witam wszystkich...

chciałbym sie Was poradzic co do kwestii Meganki II 1.5 Dci z 2003 roku. 60000 tys przebiegu

Ostatnio po przekroczeniu 2000 obrotów pojawil sie dosyc slyszalny dzwiek spod maski. Jak wlacza sie turbina to slychac jakby chrzęst , cos w stylu setki glówek od szpilek spakowanych w zamknieta puszke która trzesiemy. Szczegolnie na 2 biegu. Wystepuje to rowniez podczas mocnego przyspieszania nawet na 5 choc wtedy nie jest az tak glosne.

Po zdjeciu nogi z gazu turbo jest slyszalne. Cos jakby przykrecenie gazu w kuchence ( Boze co za powrowananie- mam nadzieje ze wiecie co amm na mysli:) w kazdym badz razie nie jest to głosny swist padajacej turbosprezary, byc moze tylko zalazek tego procesu:( ale z tym pytaniem kieruje sie do Was.

Pozdrawiam

Ps. przy okazji jak rozpoznac czy mam filtr paliwa z czy bez podgrzewacza:)

nie chce Cie martwic... ale nie czujesz spadku mocy? bo chyba rozsypales (czesciowo) turbine...

podgrzewacz musi miec zasilanie, lub doprowadzony kanal cieplny.

Witam,

dzieki za odpowiedz,

sek w tym ze oprocz tych halasow nic sie nie dzieje, pali tak malo jak palil, ciąg ten sam, elastyczność ta sama- poza odgłosami nic.

Silnik nie jest katowany, tym bardziej na zimno, uzytkuje go 2 kierowcow- ja zawze czekam po trasie na wystudzenie turbiny- ten 2 kierowca nie bardzo:( bo non-stop zapomina... ze to TURBO Diesel!!!

niekoniecznie musza padac lopatki wirnikow, moze tez oska sie zluzowac i sie telepie.

moze tez to byc katalizator, a dokladnie to jego obudowa, ktora wpada w rezonans, jest o tym rozmowa na forum. moze miales pecha i kolektor pekl lub sie obluzowal... jeszcze przychodza mi do glowy poduszki, moze ktoras padla lub sie odkrecila i silnik przy wiekszym obciazeniu trzepie o mocowania?... ja wiecej pomyslow nie mam :/ ale sprawdz ten katalizator!... moze to akurat to.

ja taie coś miałem... u mnie to rozsypał się taki kawałek gumowego węża, który (chyba) doprowadza powietrze z intercoolera do turbiny.

To miało dosłownie 15cm długosci i z 5-7 średnicy a chcieli za to cholerstwo 700 zeta plus zamontowanie.

Pojechałem do znajomego- on ma tiry- pokazałem o co chodzi- dostałem 1 m takiego węża (zbrojonego) od Iveco i gotowe dociąłem tylko ile trzeba a resztę mam na następne awarie tego typu

uff ale się rozpisałem :)

U mnie to się objawiało tak:

przy dodawaniu gazu tak jak opisał Ochi takie dźwięki dziwne (jak boxer )- auto mi ciągnęło do 140- później kontrolka SERVICE i utrata mocy... ( w serwisie mi tłumaczyli że po prostu nie dostawał przez ten pęknięty przewód powietrza i się dusil) zwolniłem ponizej 140- kontrolka gasła.

PS. Jeśli to będzie ten przewód to mam taki jeszcze gdybyś chciał. ;-)

Pozdrawiam